gielda-staroci - Dlaczego uwielbiamy stare gry? (część 3 z 3)

To znacie?: nie ma nic ciekawego.

Dane

Autor:MocnyBrowarek

Kategoria: Gaming

Czas w sekundach i minutach: 15:28

Osób widziało go już: 242

Partner serwisu: zostań dziś partnerem serwisu

Ocena w skali od 1 do 5: 4.968992

Dlaczego uwielbiamy stare gry? (część 3 z 3)


Komentarze:
  • Nie jestem graczem starej daty (nigdy nie włożyłem monety do automatu z grami na przykład), a mimo to nie podoba mi się proces upraszczania gier... co nie oznacza, że nie lubię grać w nowe tytuły :)Takie banalne "Assassiny" mogą być proste jak budowa cepa (zwłaszcza nowe części), ale wciąż mam z grania w nie sporo frajdy, gry sygnowane nazwiskiem ś.p. Toma Clancy'ego też stają się coraz mniej skomplikowane i prostsze w obsłudze, a mimo to wciąż miło się w nie pyka. Pod warunkiem, że gra się na najwyższym poziome trudności i gra faktycznie nie przechodzi się sama :PZ względnie nowych gier oldschoolowych w kwestii traktowania gracza zapadło mi w pamięć sporo gier, np.: Half Life 2. Podczas całej rozgrywki nie było ani jednego znacznika na mapie, gra nigdy nie mówiła "ej, masz iść tam" tylko trzeba było się wszystkiego samemu domyśleć. Halo też wciąż jest bardzo oldschoolowe - wrogowie w kampanii w zasadzie nie operują na skryptach, tylko przez cały czas ich SI myśli, szuka sposobu na zabicie gracza, a bronie nigdy nie "zabijają same" i użyte bez myślenia i strategii tylko prowadzą do śmierci. Naszej. Bulletstorm mimo, że był liniowy do bólu, miał w każdym poziomie mini-sandboks i gracz musiał bez przerwy myśleć, jak pozbyć się niemilców na swojej drodze - ba, musiał to zrobić w najbardziej kreatywny sposób. Nowy Wolf też był całkiem otwarty i pozwalał na eksperymenty. A gry od Nintendo to wciąż gry dla hardkorów w słodkim przebraniu - prostsze, ale wciąż hardkorowe i angażujące mózg grającego w każdej chwili grania.Cieszę się, że obecnie wciąż jest miejsce na gry staroszkolne. Dzieciuchy niech grają sobie w nowe CoDy i Battlefieldy, a my w to, co lubimy najbardziej - gry nie dla idiotów :)
  • puknijcie sie w cymbał, dark messiah nie jest slasherem tylko gra akcji.a gra jest niesamowita.
  • Array
  • Obejrzałem wszystkie części i mam nadzieję, że będzie więcej filmów tego typu :-)Niemniej jednak jedna kwestia, nie jest dla mnie do końca jasna i klaruje się dla mnie następująco: stare gry są fajne, bo tak. Nowe gry są do kitu, bo tak. OK, stare gry są fajne, bo parokrotnie wspomniana kreatywność. Zabrakło mi tu wypośrodkowanej argumentacji. Niemniej każdy ma swoje zdanie, które może wyrażać jak chce, prawda? :-)Trzeba jednakże zauważyć, że czasy się też zmieniły. Osobiście po pracy nie mam absolutnej ochoty włączać jeszcze gry, która miałaby kopać mi tyłek, a deweloperzy ukarać, że próbowałem przejść ich grę.OK, niektórzy lubią wyzwania, ja też - ale nie w grach komputerowych. W życiu - jak najbardziej, i dla mnie lepszym wyzwaniem było chociażby, kiedy przygotowywałem się do maratonu. Wszystko szło dobrze, jednak w połowie przygotowań ciało zastopowało z osiągami - mimo paru tygodni, nie mogłem wskoczyć na kolejny próg wytrzymałościowy. To wymagało przemyślenia, przecież do tego momentu wszystko szło zgodnie z założeniem - może należy zmienić plan, albo zastosować superkompensację? Podobnie w pracy - czasem staję przed projektami IT, które naprawdę są wyzwaniem, a błąd może słono kosztować (mnie również). To są typy wyzwań, które mają jakieś znaczenie dla życia, dla samego siebie, które coś dają. Mam parcie na trudne wyzwania, ale w życiu - absolutnie nie w grze wideo ;-)Życie jest jakie jest - deweloperzy wiedzą o tym, dlatego niewielu ma ochotę po pracy jeszcze żywcem wkur***ć się na grę. Są ludzie, którzy to lubią - jak najbardziej i rozumiem to. Jednak większość woli rozrywkę, a nie karanie samego siebie zbyt wysokim poziomem trudności. Nie lubię samograjów, ale uczciwy poziom trudności (a jeśli jeszcze AI bilansuje się pod gracza, to świetnie, bo każdy ma szansę). Sam przechodzę niektóre starsze gry na Hard (Unreal czy Half-Life), ale wybieram sam poziom - nie życzę sobie jednak ultra-hard, narzuconego z góry. Deweloperzy wiedzą też, że jeśli przegną z poziomem trudności - no to ich gra wyleci z dysku, a gracz kolejnej może już z ich studia nie kupić. Takie czasy, taki rynek.Co do kreatywności gier, to sytuacja jest prozaiczna, lecz problem niekoniecznie jest w tym, że deweloperzy są leniwi. Prosty przykład - na ile sposobów da się wymyślić koło czy kwadrat? Kiedyś gry wprowadzały pewne mechanizmy po raz pierwszy - czy to lepszą grafikę, ficzery w grach itd. Wtedy to było kreatywne. Niemniej co jeszcze da się wymyślić? Teoretycznie niewiele, co najwyższej szlifować co jest + dokładać ciekawą fabułę. Twórcy Indie co niektórzy, starają się być kreatywni - ale wywrócić czasem wszystko do góry nogami nie znaczy, że gra jest oryginalna, ciekawa lub w ogóle grywalna.
  • jak chcesz robic filmy to popraw jakosc bo uszy bola od sluchania tego zbyt dlugo.
  • Array
  • Zobacz też sobie: aronie.pl